Nawigacja

Aktualności

Ciechanowiec oddał hołd "Niezłomnym" - 1 marca 2023

1 marca 2023 roku Bogusław Łabędzki z białostockiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej wziął udział w uroczystościach zorganizowanych przez burmistrza Ciechanowca i proboszcza parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu. Podczas wydarzenia odbyła się Msza św. oraz ceremonia złożenia wieńców - na grobie Zygmunta i Lucjana Marchelów - żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego #NZW i na grobie kapitana Jerzego Nowickiego ps. Plastuś - żołnierza Armii Krajowej.

 

Zygmunt Marchel - ps. "Sternik" podczas akcji „Burza” walczył w oddziale por. Franciszka Malinowskiego Buksy. Od września 1945 r. w oddziale Narodowego Zjednoczenia Wojskowego ppor. Jana Boguszewskiego „Bitnego”. Następnie od lutego 1946 w oddziale NN (kpr./plut. Jana Starzyńskiego?) „Sikory”, który funkcjonował w strukturach 3.Wileńskiej Brygady NZW kpt. Romualda Rajsa „Burego”. W 1946 r. pełnił funkcję komendanta placówki w Wojtkowicach Glinnie. Aresztowany 25 grudnia 1946 r. w rodzinnej miejscowości, został osadzony w areszcie w Ciechanowcu.

Lucjan Marchel - podczas akcji „Burza” walczył w oddziale ppor. Franciszka Malinowskiego „Buksy”. Od marca 1946 r. w oddziale Narodowego Zjednoczenia Wojskowego dowodzonym przez NN „Sikorę” w ramach struktur 3.Wileńskiej Brygady NZW kpt. Romualda Rajsa „Burego”. Aresztowany 21 grudnia 1946 r. w rodzinnej miejscowości, został osadzony w areszcie w Ciechanowcu.

27 grudnia 1946 r. obaj bracia wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku, który jako Sąd Doraźny obradował na sesji wyjazdowej w Wojtkowicach Glinnie, zostali skazani na karę śmierci. Składowi sędziowskiemu przewodniczył ppłk. Włodzimierz Ostapowicz. Rozprawa na terenie rodzinnego gospodarstwa braci Marchelów rozpoczęła się o godz. 10:45. Uczestniczyło w niej w charakterze „widzów” ok. 500 osób doprowadzonych z okolicznych miejscowości. Tego samego dnia o godz. 13:10 wyrok wykonano. Zygmunt i Lucjan przed wykonaniem wyroku objęli się i podczas tego braterskiego pożegnania dowódca plutonu egzekucyjnego oddał w ich kierunku serię z pistoletu maszynowego. Objętych braci żołnierze KBW wrzucili na skrzynię samochodu ciężarowego i odwieźli do lasu, gdzie porzucili je nie wykopując mogiły. Po kilku tygodniach już na przełomie stycznia i lutego 1947 r. ciała zamordowanych odnalazła przypadkowo osoba przygotowująca drewno na opał. Znając historię publicznej rozprawy zawiadomiła ona rodzinę Marchelów. Odnalezione zamarznięte ciała nie dały się rozłączyć. Przygotowano więc drewnianą skrzynię – trumnę, w której umieszczono obu braci. Pochowano ich w tajemnicy, w nieoznaczonym miejscu na cmentarzu w Ciechanowcu. Prace poszukiwawcze umożliwiły ekshumację szczątków 15 września 2017 r. 1 marca 2020 odbył się uroczysty pochówek braci.

Jerzy Nowicki - już jako nastolatek zaczął działać w podziemiu niepodległościowym. Mając 16 lat, jesienią 1948 r., został żołnierzem 6. Brygady Wileńskiej AK. Przysięgę składał przed swoim dowódcą kpt. Władysławem Łukasiukiem ps. "Młot". Pełnił różne role: łącznika, wywiadowcy, w konspiracji wykorzystano też jego zdolności plastyczne i przez prawie dwa lata zajmował się podrabianiem dokumentów. Kiedy w 1950 r. komuniści wpadli na jego trop, otrzymał rozkaz wyjazdu z Ciechanowca. Organizacja wysłała go do zrujnowanej Warszawy, gdzie został dekoratorem w Akademii Sztabu Generalnego na Ochocie, przeniesionej później do Rembertowa. Pracował także jako dekorator m.in. w Hucie Warszawa, uprawiał też własną twórczość artystyczną, głównie sakralną i patriotyczną. Był też świetnym kopistą znanych dzieł sztuki, m.in. Jana Matejki, Juliusza i Wojciecha Kossaków. W połowie lat 80. wyjechał do USA, gdzie rewitalizował wnętrze świątyni parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika przy 7th Street na Manhattanie - najstarszej polskiej parafii w stanie Nowy Jork. Po transformacji ustrojowej Jerzy Nowicki wrócił w 1990 r. do Polski. Stworzył w kraju wiele dzieł, m.in. trzy jego obrazy zdobią wnętrze kościoła środowisk twórczych przy Placu Teatralnym w Warszawie.

do góry