Nawigacja

Aktualności

80. rocznica zamordowania gen. Bronisława Bohaterewicza. Prezentacja video przygotowana przez edukatorów IPN w Białymstoku

Bronisław Bohaterewicz (1870–1940) był jednym z założycieli Samoobrony Ziemi Grodzieńskiej, która broniła Ziem Wschodnich zarówno przed Niemcami, jak i Sowietami. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, w której dowodził oddziałami podczas ofensywy wileńskiej i w Bitwie Warszawskiej. Po przejściu w stan spoczynku zajmował się działalnością kombatancką. Aresztowany i internowany przez Sowietów po agresji ZSRS 17 września 1939 roku. Został przewieziony do obozu w Kozielsku i osadzony z innymi generałami, m.in. Henrykiem Minkiewiczem i Mieczysławem Smorawińskim. Zginął prawdopodobnie 9 kwietnia 1940 roku. Był najstarszym polskim generałem, który został rozstrzelany w Katyniu.

Postanowieniem nr 112-48-07 Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z dnia 5 października 2007 roku został awansowany pośmiertnie do stopnia generała dywizji, Awans został ogłoszony w dniu 9 listopada 2007 roku w Warszawie, w trakcie uroczystości „Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć Bohaterów”.

Pisarz Ferdynand Goetel wspominał odkrycie zwłok gen. Bohaterewicza, kiedy przybył z komisją Polskiego Czerwonego Krzyża do Katynia w 1943 r​oku tymi słowami:

"A to zwłoki generała Bohatyrowicza − słyszę, przystanąwszy nad postacią leżącą na uboczu. Nie mogę dłuższy czas oderwać od niej wzroku, gdyż więzi mnie wstążka Virtuti [Militari] na krawędzi płaszcza... Z tamtej wojny − biegnę myślą wstecz − Bohatyrowicz... Bohatyrowicz... Skąd znam to nazwisko? Ach, prawda! To z powieści Orzeszkowej Nad Niemnem. Wzruszam się. W duszy burzy się gniew. Proszę profesora, aby odjął wstążkę Virtuti [Militari], gdyż chcę ją zabrać ze sobą do Warszawy. Biorę jeszcze szlifę leżącego obok generała Smorawińskiego, parę guzików z orłem polskim i garść ziemi z grobu. Myślałem wówczas o chwili, gdy relikwie te przekażę do jakiegoś muzeum czy pomnika w wolnej Polsce. Wszystko miało spłonąć wraz z moim mieszkaniem podczas powstania [warszawskiego]."

 

do góry