Nawigacja

Aktualności

Wyjątkowa historia braci Marchel - odnalezionych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej

Pewnego mroźnego styczniowego dnia, a dokładnie 102 lata temu w Wojtkowicach Glinnej na świat przyszedł Zygmunt Marchel. Pięć lat później, także styczniową porą, pojawił się młodszy brat Zygmunta – Lucjan Marchel. Korzystając z rocznicy urodzin jednego z braci, warto przypomnieć ich historię.

„A wreszcie, już po wojnie – groby najlepszych synów Matki Polski, gdzieś cichaczem na naszej ziemi źle pochowanych, ale przedtem zręcznie zgładzonych”- ks. abp Kazimierz Majdański.

Obaj bracia Zygmunt Marchel ps. "Sternik" i Lucjan Marchel ps. "Spokojny" urodzili się w Wojtkowicach Glinnej i ich historia od czasu narodzin toczy się wspólnie. Razem działali podczas okupacji w siatce Narodowych Sił Zbrojnych, brali udział w akcji „Burza”, podczas której Lucjan został postrzelony w nogę. Wspólnie po 1946 roku działali w szeregach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego - Zygmunt pełnił funkcję komendanta placówki w Wojtkowicach Glinnej.

Aktywność lokalnych struktur NZW zwracała uwagę funkcjonariuszy resortu bezpieczeństwa. W wyniku rozpracowania przy pomocy agentury 21 grudnia 1946 r. w rodzinnej miejscowości został aresztowany Lucjan Marchel. Miał wówczas 20 lat. Trafił do aresztu w Ciechanowcu gdzie rozpoczęło się śledztwo. Pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia aresztowany został także Zygmunt oraz współpracujący z podziemiem mieszkaniec Wojtkowic Starych – Antoni Wojtkowski.

Zaraz po świętach Bożego Narodzenia, tj. 27.12.1946 r. do ich domu rodzinnego przyjechał skład sędziowski, który podczas sesji wyjazdowej wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku skazał braci Marchelów na karę śmierci. Na nieszczęście braci ich sędzią był Włodzimierz Ostapowicz (sędzia „śmierć”), który bez skrupułów skazał na śmierć przy pięciuset świadkach doprowadzonych z okolicznych miejscowości. Rozprawa rozpoczęła się pod domem Marchelów o godzinie 10:45, a sam wyrok został wykonany tego samego dnia po niespełna 3 godzinach. Tuż przed wykonaniem wyroku bracia zastygli w pożegnalnym uścisku dodając sobie otuchy. To właśnie w takiej pozycji zostali rozstrzelani przez dowódcę plutonu egzekucyjnego. Objęci żołnierze w takiej postawie zostali odwiezieni do lasu, gdzie ich porzucono pod stertą chrustu.

Na przełomie stycznia i lutego 1947 roku na mogiłę braci natrafiła osoba szukająca opału. Kojarząc niedawną, głośną rozprawę braci Marchelów zawiadomiła ich rodzinę. Odnalezione, zamarznięte ciała były w ciągłym uścisku i nic nie potrafiło ich od siebie rozdzielić. Braci umieszczono we wspólnej trumnie i w tajemnicy pochowano na nieoznaczonym miejscu na cmentarzu w Ciechanowcu.

15 września 2017 r. pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej odnaleźli miejsce pochówku Zygmunta i Lucjana. Obaj spoczywali w bezimiennej mogile nadal objęci.

Wykonanie badań DNA (porównawczy materiał genetyczny został pobrany od matki braci Marchelów) - umożliwiło zidentyfikowanie braci.

17 czerwca 2019 r. w Pałacu Prezydenckim rodzina Zygmunta i Lucjana Marchelów odebrała noty identyfikacyjne.

1 marca 2020 r. podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych pochowano braci na cmentarzu w Ciechanowcu.

 

Tekst - Patrycja Czajkowska-Gurłacz z białostockiego referatu Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej

do góry