Nawigacja

Aktualności

38. rocznica męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki - Białystok, 19 października 2022

Ks. Popiełuszko pochodził z Białostocczyzny. Urodził się w Okopach koło Suchowoli 14 września 1947 r. Ks. Jerzy został uprowadzony, a następnie zamordowany przez funkcjonariuszy SB. Był związany ze środowiskiem robotniczym, aktywnie wspierał „Solidarność”. W stanie wojennym w kościele Świętego Stanisława Kostki w Warszawie odprawiał słynne msze za ojczyznę. Działalność ks. Popiełuszki komunistyczne władze PRL uznały za krytykę i sprzeciw wobec systemu komunistycznego.

19 października 2022 r. dyrektor Oddziału IPN w Białymstoku - dr hab. Piotr Kardela, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej - Urszula Gierasimiuk, wojewoda podlaski - Bohdan Paszkowski , wicemarszałek województwa podlaskiego - Sebastian Łukaszewicz, przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Podlaskiego - Józef Mozolewski, szefowa Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność w Białymstoku Agnieszka Małgorzata Rzeszewska oraz przedstawiciele "Solidarności" oddali hołd bł. ks. Popiełuszce, składając kwiaty pod pomnikiem z jego wizerunkiem w Białymstoku.

Przypominamy tym samym, że od 19 października 2022 przez 7 dni (wyłączając sobotę i niedzielę) o  godzinie 17:15 zapraszamy do wysłuchania cyklu audycji "Zło dobrem zwyciężaj. Ostatnia droga ks. Jerzego Popiełuszki oraz kulisy procesu sprawców zbrodni" poświęconych ks. Jerzemu w Radio i 103i3fm, przygotowanych przez Adrianę Pływaczewską z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Białymstoku.

"Zło dobrem zwyciężaj. Ostatnia droga ks. Jerzego Popiełuszki oraz kulisy procesu sprawców zbrodni"

 

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Wieś Okopy na Podlasiu – tu według dokumentów kościelnych 14 września 1947 r. przyszedł na świat w rodzinie Marianny i Władysława Popiełuszków syn Alfons (imię miał zmienić w maju 1971 r.).

Okolica, jak większość wsi na Podlasiu, była patriotyczna i mocno zaangażowana w antykomunistyczną partyzantkę. Członkowie rodziny Popiełuszków byli w tej działalności niezmiernie aktywni. Pamięć o tym była żywa i trudno nie zauważyć, że musiała wywrzeć na przyszłego kapłana znaczący wpływ. Wychowywany w ubóstwie, tak charakterystycznym dla polskiej wsi z wczesnego okresu wprowadzania władzy ludowej, Alek (bo tak go nazywano) rozpoczął swoją szkolną edukację w 1954 r. Bardzo szybko zaczęło w młodym chłopcu dojrzewać powołanie. Każdego dnia przed nauką szedł do swego kościoła parafialnego w pobliskiej Suchowoli. W wieku 11 lat został ministrantem.

Maturę Alfons Popiełuszko zdał w 1965 r., a następnie wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie.

Wybór tego właśnie seminarium nie był przypadkowy. Opiekę nad nim sprawował bowiem prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński, a ta postać była dla przyszłego księdza niezmiernie ważna. Starał się też być blisko prymasa, ucząc się od niego stosunku do ludzi i otoczenia, starając się go naśladować. Wielkie wrażenie wywarła na nim pełna godności postawa prymasa w czasie obchodów milenijnych w 1966 r.

Podczas studiów został powołany – wbrew porozumieniu Kościoła z komunistycznym państwem – do odbycia służby wojskowej. Jednostka, w której „szkoleni” byli przyszli księża, znajdowała się na krańcu Polski, w Bartoszycach nieopodal granicy z ZSRR. Oczywiście nie był to przypadek, ale kolejne ogniwo szykan komunistycznych władz wobec Kościoła katolickiego w Polsce. Służba wojskowa, będąca wówczas okazją do wzmożonej indoktrynacji młodych ludzi, szczególnie ciężkim doświadczeniem była dla kleryków, poddawanych intensywnej „obróbce” ideologicznej. Była to dla przyszłych księży wielka próba charakteru.

Święcenia kapłańskie, już jako Jerzy Popiełuszko, otrzymał 28 maja 1972 r. z rąk prymasa Polski ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Mszę prymicyjną odprawił w Suchowoli. Wkrótce po tym ks. Jerzy został wikarym w parafii Świętej Trójcy w podwarszawskich Ząbkach, następnie zaś w Aninie. Było to dla niego ogromne wyzwanie – chciał być sobą i być blisko ludzi, którym służył. W 1978 r. ks. Jerzy Popiełuszko przeniesiony został na warszawski Żoliborz do parafii Dzieciątka Jezus.

Tam w skrajnie niekorzystnych warunkach lokalowych uczył dzieci religii. Wkrótce potem nastąpiła kolejna zmiana. Księdza przeniesiono do kaplicy Res Sacra Miser na Krakowskim Przedmieściu, gdzie stał się (dość nieoczekiwanie dla siebie) duszpasterzem przyszłych medyków. Od Duszpasterstwa Akademickiego i zajęć ze studentami ks. Jerzy doszedł do nominacji na duszpasterza średniego personelu medycznego. Trudno nie dostrzec, że właśnie między innymi dzięki jego wysiłkom powoli w tym środowisku tworzyła się istotna dla ludzi, a tak niebezpieczna przecież dla systemu, wspólnota światopoglądowa i duchowa. Wspominane wyżej cechy osobiste księdza odgrywały tu kapitalną rolę. Przeciążenie pracą i problemy zdrowotne, które zintensyfikowały się po służbie wojskowej, doprowadziły do zasłabnięcia ks. Jerzego (marzec 1979 r.) podczas sprawowania mszy świętej. Po pobycie w szpitalu został przeniesiony do kościoła św. Anny (akademickiego) na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Liczono na to, że ograniczenie zadań i obowiązków pozwoli mu na szybszy powrót do zdrowia. Niestety brzemię obowiązków nie zmalało. Z racji opieki nad środowiskiem pielęgniarskim zajął się medycznym zabezpieczeniem zbliżającej się pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do ojczyzny (1979 r.). Kontakty z przyszłymi i praktykującymi lekarzami i pielęgniarkami dały ks. Popiełuszce szansę na organizowanie środowiska. Wtedy też, tak jak w poprzednich miejscach pracy, dzięki zaletom charakteru zyskał sympatię i zaufanie pracowników służby zdrowia, którzy szybko uznali go za swojego kapelana. Ks. Jerzy zaangażował się wówczas także w ruch obrony życia poczętego.

W maju 1980 r. ks. Jerzy Popiełuszko został rezydentem w parafii pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się nieopodal centrum warszawskiego Żoliborza – placu Wilsona (wtedy Komuny Paryskiej).

Tam zastał go brzemienny w skutki (i dla ks. Jerzego, i dla Polski) sierpień roku 1980. Jednym ze strajkujących wówczas w Warszawie zakładów pracy była Huta Warszawa. Protestujący robotnicy chcieli, by na terenie zakładu została odprawiona msza święta. Nikt z księży pracujących na stałe w parafii św. Stanisława Kostki nie mógł pójść do huty, by otoczyć opieką strajkujących. Udał się więc do nich ks. Jerzy. Odprawił mszę świętą dla robotników. Zetknął się wśród nich z potężną religijnością. Szybko znalazł z robotnikami wspólny język. Jak sam twierdził, Kościół, który kilkadziesiąt lat pukał do bram wielkich zakładów w komunistycznej Polsce, nagle się w nich znalazł.

Sierpień 1980 r. uczynił w bloku radzieckim wyłom. Oto w największym po ZSRR europejskim kraju bloku powstała naprawdę niezależna od władzy legalna organizacja. W dodatku była to organizacja robotników – nominalnych „właścicieli” PRL. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” był nie tylko związkiem zawodowym, lecz także organizacją skupiającą ludzi chcących zmienić swój kraj. Partia komunistyczna potrzebowała 30 lat, by w jej szeregach znalazło się 3 miliony członków, „Solidarności” wystarczyło kilka miesięcy, by wstąpiło do niej 10 milionów ludzi. Na wywołanej przez „Solidarność” fali powstały także inne organizacje, jak Niezależne Zrzeszenie Studentów czy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność”.

W okresie rodzenia się do życia „Solidarności” kościół św. Stanisława Kostki stał się jednym z ważniejszych w Warszawie miejsc spotkań robotników. I znów, jak wśród pielęgniarek i medyków, ks. Jerzy budował wspólnotę. Pracę duszpasterską wspaniale łączył z rozszerzaniem ich ogólnej wiedzy o Polsce, świecie oraz życiu. Nie mogło to ujść uwadze władzy. Problem komunistów polegał jednak na tym, że póki trwał „karnawał Solidarności”, nie mogli jawnie zaatakować. 13 grudnia 1981 r. rozpoczął się ostatni etap życia i działalności ks. Jerzego Popiełuszki. Pierwsze kazanie w stanie wojennym wygłosił 17 stycznia 1982 r. Prosił w nim, by myśleć o tych, których pozbawiono wolności. Od wprowadzenia stanu wojennego do swojej śmierci wygłosił 26 kazań. Mówił w nich rzeczy oczywiste – o konieczności prawdy, uczciwości i miłości bliźnich w życiu społecznym. Było to groźne dla władz, bo obnażał w swoich wystąpieniach kłamstwa rządzących, a prostota słów księdza radykalnie odbiegała od języka partyjnej propagandy.

19 października 1984 r. po mszy w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, w drodze do Warszawy, ks. Jerzy Popiełuszko wraz z prowadzącym samochód Volkswagen Golf Waldemarem Chrostowskim zostali zatrzymani (w miejscowości Górsk), a następnie uprowadzeni przez trzech funkcjonariuszy SB. Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala, Waldemar Chmielewski byli członkami Samodzielnej Grupy „D” (od słowa dezintegracja) Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od tego momentu ślad po księdzu urywa się. Śledztwo i proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa księdza Popiełuszki były od poczatku zmanipulowane przez władze komunistyczne. 21 października powołano w MSW specjalną grupę mającą zbadać sprawę porwania. W jej skład wchodzili ci sami funkcjonariusze Departamentu IV , którzy uczestniczyli w prześladowaniach księdza Popiełuszki i byli odpowiedzialni za jego śmierć.

Sterowany przez komunistów proces, na którym osądzono sprawców morderstwa trwał od 27 grudnia 1984 r. do 2 lutego 1985 r. przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu w obecności specjalnie zebranej „publiczności”, złożonej w większości z funkcjonariuszy SB i oddanych władzy dziennikarzy. Zakończył się wyrokami skazującymi. G. Piotrowski i A. Pietruszka dostali po 25 lat pozbawienia wolności, L. Pękala – 15, a W. Chmielewski – 14 lat. Wszyscy skazani wyszli z więzienia przed upływem kary. Pękala opuścił więzienie po 5 latach, Chmielewski po 8, Pietruszka po 10, Piotrowski po 16 latach.

Paradoksalnie władze wykorzystały proces także jako swego rodzaju oskarżenie ofiary. Oskarżonym był w tym „procesie” Jerzy Popiełuszko i Kościół katolicki, nazwany przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego (w rozmowie z Erichem Honeckerem) „garbem”, którego nie udało się Polsce usunąć.

 

 

 

 
do góry